19/10/2018 W PODRÓŻY DO KRAKOWA

    


Odkąd zaczęłam samodzielnie podróżować pociągami, zawsze działają one na mnie niezwykle kojąco. Kojarzą mi się ze spokojem, ucieczką, wolnością. Jednak tym razem nie umiem się rozluźnić. Może wpływa na to brak stałego miejsca, do którego od zawsze jestem przyzwyczajona. Inną możliwością jest też to, że tym razem nie jestem sama. Mimo wszystko czuję gdzieś głęboko w środku jak z każdym przybywającym kilometrem robi mi się lżej. Proszę o to, aby znaleźć się jak najdalej od Szczecina.Zazwyczaj cieszą mnie takie wyprawy. Fakt, że mogę uciec od swojej rutyny, problemów, schematów, które sama na siebie nałożyłam. Obecnie nie szaleję z radości. Wiem, że za dwa dni TRZEBA wracać. Czekam więc na magię Krakowa, na jego uliczki, na tych ludzi, na Kazimierz… Mam nadzieję, że to pomoże mi uwolnić ten wewnętrzny głos wolności.






Patrzę na kobietę. Im częściej na nią zerkam, tym silniejsze jest uczucie, że już ją gdzieś widziałam. A żeby się upewnić, zerkam niepewnie kolejny raz. „Naprawdę Cię znam czy to tylko efekt długotrwałego przypatrywania się? Za oknem mgliście i szaro. Zimno mi w stopy. Wróciła jesień. Przyłapuję samą siebie jak często myślę w sposób ograniczony o rzeczach przecież tak bardzo oczywistych. Zastanawiam się czy powinnam się tego obawiać


Od tygodnia toczy się we mnie walka. Nie wiem jeszcze, która natura wygra. Zabawne jest upominanie samego siebie, ten ciągły kontrast. Nie wewnętrzny monolog, lecz dialog. Tak bardzo lubię zmiany, a jednocześnie tak bardzo się ich boję.














_

Czytała:  https://www.instagram.com/lauraborgul/

Komentarze

Popularne posty